Samuel Guarino i Francisco Cruz, studenci-misjonarze z Mountain View College, odbywali praktykę w okolicy szkoły misyjnej w Mindanao na Filipinach. Przeżyli niezwykłe doświadczenie, usługując pewnemu choremu tubylcowi imieniem Nardi. Wezwała ich jego siostra, mówiąc:

– Nardi czuje się bardzo źle. Chce, żebyście szybko przyszli do niego. Myśli, że nie pożyje długo. Ma gorączkę i od trzech dni leży w łóżku bez jedzenia.

Wkrótce siostra Nardiego prowadziła Samuela do wioski. Po godzinie przedzierania się przez gąszcz, dotarli do chaty w dżungli, w której mieszkał Nardi. W ciemnym, bambusowym domku misjonarz ledwie dojrzał owiniętego w bandaże chorego.

– Dziękuję, że przyszedłeś. Pomóż mi – błagał. – Och, moja głowa, moja głowa! Pomóż mi!

Samuel położył swoją rękę na czole Nardiego. Był tak rozpalony, że nawet najmniejszy ruch sprawiał mu ogromny ból.

Cóż mógł zrobić ten młody misjonarz? Nie był lekarzem. Czy miał mu podać lekarstwa, które przyniósł ze sobą? A co stanie się, jeśli Nardi umrze? Cała wieś przyglądała się z uwagą.

Samuel pomodlił się, aby Bóg dał mu mądrość. Po modlitwie wpadł na pomysł, aby przetrzeć ciało chorego mokrą gąbką. To nieznacznie pomogło Nardiemu. Od kilku dni nie mógł spać, toteż Samuel pomyślał, że proste okłady mogłyby mu ulżyć. Na liściu bananowym napisał węgielkiem i przesłał kilka słów do Francisco.

Wkrótce drugi misjonarz przybył z rekwizytami potrzebnymi do przeprowadzenia wodoleczniczego zabiegu. Samuel przygotował co trzeba, ale wcześniej zwołał wioskę na nabożeństwo. Dla tubylców nabożeństwo było czymś osobliwym. Jeszcze nigdy nie brali udziału w uwielbianiu Boga, Stworzyciela nieba i ziemi. Po ostatniej pieśni Samuel pomodlił się.

– Podczas tej modlitwy czuliśmy się, jakbyśmy zostali uniesieni do samego nieba – powiedział później Samuel.

Zachęceni misjonarze przeprowadzili wodoleczniczy zabieg. Kiedy skończyli, pacjent natychmiast zasnął. Nazajutrz, wczesnym rankiem, Nardi poprosił o coś do jedzenia. Mieszkańcy wioski byli zdumieni.

Wtedy na środek wioski wystąpił poważany przez wszystkich starzec. Powiedział, że poprzedniego dnia wszedł do domu Nardiego, aby złożyć za niego ofiarę z kurczaka. Podczas tej ofiary Nardi poczuł się jednak tak źle, że prosił starca, aby przerwał ceremonię.

Starzec obrócił się ku misjonarzom i powiedział:

– Wasz Bóg jest inny niż mój. Przyglądałem się temu, co robiliście wczoraj wieczorem, i nic z tego nie rozumiałem. Kiedy zaczęliście śpiewać, siedziałem przy drzwiach mojej chaty i patrzyłem na zewnątrz. Kiedy zaczęliście się modlić za Nardiego, zobaczyłem wiele obcych postaci zbliżających się do jego domu. Były piękne i miały białe szaty. Nie szły, ale unosiły się w powietrzu. Otoczyły dom, gdy kończyliście leczenie. Wasz Bóg jest inny, a wy jesteście dobrymi ludźmi.

Słowa tego starca przyczyniły się do dużych zmian w wiosce. Jej mieszkańcy zaczęli słuchać Ewangelii głoszonej przez młodych misjonarzy. Samuel i Francisco wrócili do szkoły pełni radości, że Bóg posłał im na pomoc aniołów

Samuel Guarino i Francisco Cruz, opowiedziane D. W. Christensen „Filipino Student Missionaries Claim Angel Aid”, w: Adventist Review, l5 czerwiec (1978): 16-17.